czwartek, 27 marca 2008

Odkąd pamiętam zawsze po moim wyjściu w łazience zostawał mały potop. Nieważne czy korzystam z wanny czy z kabiny prysznicowej, jak bym się nie starał, woda, mydło, pasta do zębów pozostają wszędzie! Południowowschodnia Azja przyniosła wyzwolenie. Czy może być coś prostszego i wdzięczniejszego niż zrobienie odpływu w podłodze, przymocowanie prysznicu gdziekolwiek na ścianie i brak osobnej kabiny. Woda rozbryzguje się po całym pomieszczeniu, ale to są tylko cztery ściany i podłoga na której stoi kibelek. Nie ma przesuwanych drzwi, listewek,progów i wszystkich tych miejsc w których gromadzi się trudny do usunięcia brud. Brudzisz ile chcesz a potem wodą ze specjalnego wężyka spłukujesz podłogę i łazienka jest czysta!

Brak komentarzy: