sobota, 29 marca 2008


Posted by Picasa

Jeśli zapytasz kilkaset osób o 2-giej nad ranem czy mają ochotę zjeść kurczaka w ryżem wszyscy żwawo zabiorą się do jedzenia, jeśli tylko siedzą na fotelach zawieszonych na wysokości 10 000 metrów.

piątek, 28 marca 2008

Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Drugi raz w życiu doświadczam tego uczucia lekkości. Mam na myśli jak najbardziej fizyczne doznania. Podróż dobiega końca a moje sakwy stają się lekkie jak pórko. Pozbywam się świadomie i półświadomie całego "zbędnego" balastu: olejek do opalania-nie używany od dwu miesięcy, antyrespirant-jak się umyje to i tak pachnę, spiwór zagubiony w praniu-w nocy i tak jest ciepło, cała przednia torba na kierownicy-pękło mocowanie itd. itd. :)   Wążąsię losy łyżki i metalowego kubka :))
Założyłem wspornik na przednia kierownicę i teraz niemal "leżę" oparty łokciami w nowej dla mnie aerodynamicznej pozycji. Wszedzie trafiam na świetny asfalt i rower płynie bezszelestnie tnąc rozgrzane powietrze, a ja na nim już teraz bez koszulki, tylko okulary, rękawiczki, spodenki i sandały. Każdy wyrzut kolana do góry to malutka iskierka szczęścia...

Tuż przede mną młody chłopak rozciera miotłą kałużę krwi po różowej glinie. Siedzę w pierwszym rzędzie, obok homoseksualnego policjanta już zaprzyjaźniony z tymi którzy najmocniej obstawiają. Emocje i wrzask publiczności urwało jedno zabójcze uderzenie ostrogi w kark przeciwnika.  Walka była długa, przez ostatnie chwile koguty stały zklinczowanebez ruchucałkowicie pozbawione sił, połamane pióra ociekają krwią, jedna noga nienaturalnie wygięta.
Po raz kolejny okazuje się, że wygrywa ten który dominuje nie tyle siłą fizyczną ale charakterem i walecznością.
Banknoty przechodzą z ręki do ręki, a na arenie dwa nowe koguty są przygotowywane do walki, treserzy w skupieniu wycieraja im zmoczona gąbką pióra i sprawdzaja mocowania ostróg.
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa
Posted by Picasa

czwartek, 27 marca 2008

Odkąd pamiętam zawsze po moim wyjściu w łazience zostawał mały potop. Nieważne czy korzystam z wanny czy z kabiny prysznicowej, jak bym się nie starał, woda, mydło, pasta do zębów pozostają wszędzie! Południowowschodnia Azja przyniosła wyzwolenie. Czy może być coś prostszego i wdzięczniejszego niż zrobienie odpływu w podłodze, przymocowanie prysznicu gdziekolwiek na ścianie i brak osobnej kabiny. Woda rozbryzguje się po całym pomieszczeniu, ale to są tylko cztery ściany i podłoga na której stoi kibelek. Nie ma przesuwanych drzwi, listewek,progów i wszystkich tych miejsc w których gromadzi się trudny do usunięcia brud. Brudzisz ile chcesz a potem wodą ze specjalnego wężyka spłukujesz podłogę i łazienka jest czysta!
Nieważne czy husky, czy oswojony wilk - każdy syty i wypoczęty pies czuje radość i podniecenie, kiedy zaprzęg rusza. Potem przez cały dzień to samo, nieustający monotonny wysiłek, pchanie, ciągniecie, uskok, kolejna przeszkoda. Jaką to przyjemność biec bez końca ! :)

piątek, 21 marca 2008


Większość osób w niedowierzaniem pyta: sam? Nie bałeś się? Nie nudziło ci się ? Cóż to za pomysł?

A dlaczego księżyc wschodzi samotnie?

Mnisi mają zawsze najlepsze miejsca w autobusie, właśnie dwu usiadło przede mną. To już trzecia pełnia. Możesz leżeć osłoniety moskitierą i czytać bajki o północy, lepiej jednak położ się na wznak i spójrz mu w twarz kiedy jest w zenicie. Full moon... Możesz tańczyć...

Solitary :)
(Skye)


czwartek, 20 marca 2008


Doganiany przez slonce zamierzam okrazyc kule ziemska i bedzie to ostatnia podroz w czasie. Kilka tysiecy kilometrow i tylko klika godzin do tylu... Coz, to tylko samolot; moj rower jest sprawniejszym wehikulem czasu.

Wracam w poniedzialek...

Zalegle posty pojawia sie niebawem :)



Znany podroznik w czasie Profesorek Nerwosolek mowi do swojej towarzyszki Entomologii Motylkowskiej podczas prowadzenia samochodu: w czasie gdy ja podrozuje przygotuj mi kanapki...

Do zobaczenia :