środa, 23 stycznia 2008




Są takie momenty podczas podróży, że trzeba się zatrzymać. Więc wyobraź sobie, że zatrzymuję się na skrzyżowaniu w Chantaburi po to, żeby sprawdzić na giepesiku (GPS) co dalej. Tak.... Co dalej?... Ponieważ w tej podróży nie ma żadnego planu więc codziennie podejmuję wiele takich "decyzji": zatrzymuję się po wodę teraz czy za kolejne 10 km?Skręcam w lewo, czy jadę prosto? czy ten owoc jest jadalny czy lepiej go nie ruszać? czy przez tę rzekę uda mi się przeprawić jakąś łódką czy muszę zawrócić...?

Wacham się więc na tym skrzyżowaniu, a tu znienacka zagaduje do mnie jakiś elegancki pan. Po zwyczajowym "łer ar ju from" pada nieoczekiwane pytanie do jakiego "club of people" się zaliczam, po uszczegółowieniu pytania okazuję się ,że prawidłową odpowiedzią jest ,że jestem slowianinem :) ...
Na koniec przemiłej rozmowy otrzymałem " The 3 Instruction of Our Lord Buddha"...
Czy wiesz ,że buddyzm to ateistyczna religia? Nie ma w niej pojęcia wszechmocnego boga, księży , dnia świętego w tygodniu itd...Ta religia zainteresowana jest człowiekiem i pokazuje Ci jaką droge możesz wybrać w życiu.
Pan Peera Samajjito pomógł mi jeszcze w zakupie moskitiery : pokazał sklep i posłużył jako tłumacz.
Do tej pory rujnowałwem sie na gesthousy : 20 zł za noc!! Teraz mam nadzieję na wiekszą wolność, nie będę musiał kończyć dnia w jakis mieście , po prostu tak jak zawsze wjeżdzam w boczna drogę a póżniej 100 metrów w krzaki.... Liczę na to ,że żadna kobra królewska nie zamierza sie po mnie ślizgać ......

Brak komentarzy: